Spotkaliśmy się pierwszy raz od
nie pamiętam kiedy.
On niegdyś we mnie zakochany,
ja wciąż zauroczona w innym.
Tak się mijamy, jak mijaliśmy,
ale rozmawiamy chwilę i wiem,
że on wie i zna mnie lepiej.
Jakby potrafił patrzyć głębiej.
Ja wciąż duchem nieobecna
myślę, co by było gdyby...
W pewnym momencie coś mówi,
gdy ja go nie słucham, przewraca oczami
i powtarza:
gdybyś wiedziała, ile jesteś warta,
ten facet od razu by zauważył,
co traci.
Szkoda, że nie każdy potrafi
zobaczyć to, co pod skorupą.
I łzy stają mi w oczach,
z całych sił nie płaczę,
bo on widzi we mnie coś,
czego ja nigdy nie zobaczę.
I czego nie zobaczy ten facet,
którego on najchętniej
zgniótłby obcasem
za to, jak rani
kobietę jego marzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz