Satysfakcjonują mnie okruszki,
resztki, jakie ludzie są w stanie
dać mi z siebie.
Zawsze liczę się z tym,
że ta znajomość dobiegnie końca.
Nawet nie zaczęłam,
a już skończyłam,
uniknęłam poparzenia
i zachwytu,
choć czasami zachwycam się
na chwilę.
Ja tylko tak brzmię
jakby mnie bolało.
W rzeczywistości mam w sobie
ogromne pokłady sił.
Gdzieś pod skórą.
Za murem.
Zalane betonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz