takim kłamstwem mogę
karmić się jak prawdą
takim słowem muszę
zadowolić spragnione usta
świat jest piękny
od północy do rana
później budzi się rzeczywistość
i krzyczy w twarz obelgi
tak naprawdę musimy
się zdystansować
i pewnego dnia odejść
w ciszy bez pożegnania
każde w swoją stronę
ale to nic lubię tę ułudę
którą mogę nazywać życiem
i jeśli się postaram nie runie
nie przemieni się w gruzy
jak wyczekane szczęście
bo mogę ją tworzyć
na nowo każdej nocy
więc w ogólnym rozrachunku
kocham życie z tobą
gdzieś w tej samej galaktyce
choć w innym miesiącu i roku
wszystko byś zepsuł mówiąc wprost że...
trzeba nam odejść bym żywym zachowała
to piękne kłamstwo
jeszcze na chwilę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz