powoli zapominam
jak to jest
trzymać za rękę
usta układać do pocałunku
kłaść głowę na sercu
opuszkami palców
czule gładzić po policzku
światło zmienia się
na zielone
a w mojej głowie
jedna myśl jak rak
boję się
że do końca życia
będę niczyja
samotnie błądzić
niewytyczonymi ścieżkami
obejmując się ramionami
na szczycie góry
zamiast się zachwycić
popadnę w rozpacz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz