poniedziałek, 21 maja 2018

Boże, jaki ten świat jest pokręcony!

- Boże, jaki ten świat jest pokręcony! - Leon z furią kopie fale uderzające o brzeg. - Nigdy nie sądziłem, że będę kiedyś walczył na śmierć i życie - zaśmiał się nienaturalnie. - I to z wiatrakami! Mam ochotę krzyczeć, rwać, wyrywać, łamać, bić, rzucać, drapać...
Wciąż kopał fale jak te wiatraki, woda opryskiwała go całego, mocząc ubranie. Ale on nic sobie z tego nie robił. Walczył na śmierć i życie, a ja w tym czasie nogą wznosiłam zamek z piasku i szklane domy.
Fale przybrały na sile i pochłaniały Leona po czubek głowy. Pojawiał się i znikał, aż w końcu straciłam go z pola widzenia.
- Nasze "nigdy" niemal zawsze jest zwodnicze. Nasze "zawsze" najczęściej jest nigdy - mówiłam do niego, mimo że nigdzie go nie było. - Można uciekać przed konsekwencjami, ale one wrócą, i to w najmniej odpowiednim momencie. Przed oczami staną ludzie, którym w twarz trzeba będzie spojrzeć ze zrezygnowaniem i przyznać się do błędu. Będą też inni, których ze wstydem będzie trzeba poprosić o pomoc. Przestać ukrywać łzy i trzęsące się ręce.

Klęczałam na mokrym piasku długi czas, aż straciłam świadomość siebie. Widziałam tylko fale, słyszałam tylko szum. Modliłam się do Boga, by pozwolił mi być jak morze: nieustraszone, nieustępliwe, potężne. Nagle z fal wyłoniła się postać. Serce zaczęło bić, jakby zaraz miało przestać, oczy przestały mrugać, oddech na chwilę się zatrzymał.
Zaczął wymachiwać rękami w swój charakterystyczny sposób i poznałam, że to tylko Leon.
- Doznałem olśnienia! - krzyczał. - Olśnienia, rozumiesz?! Jesteśmy stworzeni do rzeczy wielkich, rzeczy niemożliwych. A ta chwila, ten moment słabości, to tylko kropla w morzu. Kropla w morzu, rozumiesz to?! Ziarenko piasku, jedna gwiazda na niebie, grosik! - złapał łapczywie oddech. - Dziś nikt cię nie przytuli, ale jutro - zrobił teatralną pauzę. - Jutro dla ciebie wstanie słońce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz