Zacznijmy się zaczynać,
bo nie chcę się szybciej skończyć.
Wyjdźmy choć trochę poza granicę
naszej upośledzonej wyobraźni.
Można się bać, można być nieśmiałym,
ale pozwólmy sobie w tym wszystkim
na jeden dzień pozbawiony samotności.
Musimy cokolwiek zrobić ze swoim życiem,
musimy, bo inaczej zniszczymy się od środka.
Cokolwiek musimy wziąć w swoje ręce,
a coś będzie lepsze od naszych dłoni?
Odsuwamy sobie marzenia od ust,
przecież to nielogiczne tak mijać
razem z życiem.
Chociaż obawiam się,
że gdyby szczęście leżało na ulicy
czy nawet na chodniku,
wstydzilibyśmy się po nie schylić
w rozjuszonym tłumie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz