Dzieje się we mnie za dużo,
a oni o niczym nie wiedzą,
niczego nie widzą,
niczego nie czują.
O nic nie pytają,
niczym się nie interesują.
We mnie są już wszystkie żywioły,
budujące klęski.
We mnie są wszystkie emocje,
które zmuszają do czytania wierszy.
Tak wiele we mnie radości,
w sercu aż nadmiar miłości.
Chcę podejść i ukryć się w tych dłoniach,
cały nadmiar im podarować.
Chcę podejść i wyznać,
że brak mi odwagi
samotnie to dźwigać
albo gdzieś zostawić.
Ale mimo wszystko wciąż
boję się odrzucenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz