Serce to taki niezrozumiały twór,
niby część całości, tylko pompka,
a jakby umiało samo żyć i czuć.
Serce to taki wrażliwy byt,
co nie słucha żadnych przestróg,
rozum jest postrzegany jak nikt.
Serce moje czasem się śmieje,
że próbuję nad nim zapanować,
jakby było we mnie, w ciele.
Serce moje czasem, gdy niby nie słyszę,
płacze cicho i próbuje wtulić się w gardło,
bo nikt go nie dotyka, do snu nie kołysze.
I próbuję je jakoś uspokoić, pocieszyć,
ale nie znajduję żadnej myśli,
która by mogła je z wrażliwości rozgrzeszyć.
I próbuję jakoś rozmawiać z sercem,
ale wciąż pieprzy jakieś głupoty o miłości,
otwiera książki, tomiki i mówi do mnie wierszem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz