Budzę się w środku nocy
i boję się, że ktoś
może ukraść mi moje miejsce,
do którego zmierzam,
którego nie znam,
którego nie mogę znaleźć.
Budzę się przerażona
i uświadamiam sobie,
że człowieka przecież
łatwo zastąpić.
Czuję nieuzasadniony lęk
o jutro tam, gdzie nie powinno
mnie być.
Kiedy budzę się w środku nocy
z najgorszego koszmaru
tego miesiąca
boję się, że istnieją na świecie miejsca,
w których mnie nie ma,
a być powinnam.
Budzę się lżejsza
o pół serca
i czuję, że po następnym koszmarze
zniknie na amen.
A ja w sumie nie wiem,
czy bardziej przerażają mnie te uczucia
czy perspektywa pustki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz