piątek, 6 listopada 2015

"Odłamek" Sebastian Fitzek

Wzięło mnie na wspomnienia, więc wracam do książki czytanej rok temu... jednak w pamięci jest nadal.



Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Odłamek
Storn: 368
Wydawnictwo: G+J

Thriller psychologiczny pt. Odłamek niemieckiego autora – Sebastiana Fitzek – jest znakomitą pozycją urozmaicającą nudny i monotonny dzień. Książkę przeczytałam w jeden wieczór, a przeżycia towarzyszące lekturze pamiętam do dziś... Jedno wielkie WOW!
Marc Lucas jest bohaterem wkraczającym w dorosłość. Zaczyna się ustatkowywać, ma żonę, z którą żyją we własnym mieszkaniu i spodziewają się dziecka. Nagle ułożone życie mężczyzny wywraca się do góry nogami: w wypadku samochodowym ginie jego ciężarna żona. Przy zderzeniu w kark wbił mu się odłamek, który powoduje wciąż powracający ból. Pewnego dnia Marc czyta gazetę i natrafia na ogłoszenie prywatnej kliniki psychiatrycznej, która poszukuje osób przeżywających ciężką traumę do udziału w pewnym eksperymencie... Ma nadzieję, że uda mu się pogodzić z największą życiową stratą i podejmuje decyzję. Jednak czy wyjdzie mu ona na dobre?
To, z czego człowiek czerpie najwięcej siły, jest jednocześnie jego najbardziej wrażliwym, słabym punktem.
Po pierwszych testach w klinice wraca do domu i zaczyna popadać w obłęd. Nad drzwiami jego mieszkania wisi obce nazwisko, klucz nie pasuje do zamka, a po chwili staje twarzą w twarz z duchem...

Nagle fabuła zaczyna nabierać prędkości, a wydarzenia mające miejsce w życiu Marca są niewytłumaczalne i wręcz absurdalne. Zaczyna zastanawiać się, czy to on zwariował, a może jego postać została wymazana z pamięci ważnych dla niego osób? Żona go nie poznaje mimo prób dotarcia do niej... Nagle ze szpitala psychiatrycznego wychodzi jego brat, co nadaje książce jeszcze większe tempo. Teraz nie można jej już odłożyć.
Czytelnik zaczyna gubić się w fabule. Podobnie do głównego bohatera nie wie, co jest prawdą, co fikcją, a co płatającą figle wyobraźnią obłąkanego mężczyzny. W pewnym momencie można poczuć, że to nie Marc doświadcza pewnej gry psychologicznej, a człowiek siedzący nad książką. Autor nie pozwala czytelnikowi na chwilę spokoju i analizy faktów. Bez przerwy raczy znakomitymi zwrotami akcji, rzuca w twarz nowymi informacjami i stara się trzymać w niepewności, co wychodzi mu mistrzowsko. Może się wydać to trochę przesadzone, gdyż zakończenie wbija czytelnika w fotel i pozostawia pewien niesmak, niedosyt... Ale wieczór z tego typu książką może zadowolić nawet wymagającego czytelnika. Polecam osobom lubiącym nietypowe historie, ciężkie to rozpracowania zagadki i nieprzewidywalność. Język jest lekki, przez co czyta się szybko i przyjemnie, a mocne emocje nie męczą ani przez chwilę.

Moja ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Kurczę, wydaje mi się, że tę książkę muszę koniecznie przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej nie moje klimaty, ale jeżeli Tobie się spodobało to może rzeczywiście powinnam sięgnąć. ;)

    Pozdrawiam, Martyna.
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń