piątek, 13 listopada 2015

"Królowie przeklęci TOM I" Maurice Druon

Historia może być dla pisarzy taką samą inspiracją, jak wyobraźnia – albo i większą. Spiski, intrygi, ludzkie tragedie oraz postępowania do nich prowadzące (bądź też będące wynikiem) są nierzadko ogromną zagadką. Dlatego też w liceum bardziej zainteresowałam się przeszłością, mój nauczyciel potrafi bardzo ciekawie i obrazowo wykładać lekcje. Chciałam połączyć fascynacje historią z miłością do literatury, dzięki czemu pochłonęłam w kilka dni książkę Królowie przeklęci Maurica Druona.

Tytuł: Królowie przeklęci TOM I
Autor: Maurice Druon
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 720

Tom I składa się z trzech powieści cyklu: Król z żelaza, Zamordowana królowa i Trucizna królewska. Takie rozwiązanie bardzo mi się spodobało, ponieważ każda z części ma nie więcej jak 300 stron, a ja wolę czytać książki nieco grubsze. 
Motorem działań ludzi dzierżących władzę jest przede wszystkim chęć wpływu na kształt świata i na wydarzenia oraz potwierdzenie własnych racji. Bogactwa, zaszczyty, tytuły są w ich oczach tylko środkami przybliżającymi do celu. str. 324
Akcja pierwszej części zaczyna się na początku XIV wieku, w ostatnim roku sądu nad Zakonem Templariuszy, który trwał 7 lat. Panujący wtedy król, Filip IV Piękny – władca okrutny, nie cofający się przed niczym, jeśli chodziło o dobro Francji. Z zewnątrz twardy, bezuczuciowy... "Król z żelaza". Niszczył i łamał niepokornych, nakładał wysokie podatki, fałszował pieniądze, co – jak się na pewno można domyślić – doprowadzało do wielu buntów krwawo tłumionych, a ich uczestnicy często kończyli na szubienicach. Jednak interes Francji przeważał nad innymi, dlatego podczas panowania Filipa Pięknego kraj rozkwitł, wprowadzono reformy administracyjne i ustrojowe, dzięki czemu władza króla się zwiększyła... choć nie wszyscy mieszkańcy byli zadowoleni. Filip IV miał czworo dzieci, w tym jedną córkę, którą wydał za mąż za króla Anglii, Edwarda, nie darzącego wielką sympatią kobiet... Jest wierna swojemu królowi, mimo iż czuje się niekochana. Jego synowe natomiast nie potrafią kochać bezwarunkowo swoich małżonków, co wywołuje efekt domina: jedno wydarzenie okazuje się być przyczyną wielu kolejnych konfliktów, podejrzeń, tragedii i spisków.
Dlatego uważam, że nie powinnam przybliżać fabuły kolejnych części powieści. Gdy wszystko się ze sobą łączy, łatwo o spoiler, ale również pewność znakomitej lektury, od której nie będziecie mogli się oderwać. Jest tutaj wszystko, jak możemy przeczytać na okładce książki: zamordowane królowe, bitwy, zdrady, kłamstwa, żądze, oszustwa, cudzołóstwo, trawiący ogień, do tego rywalizacja rodów, klątwy i czary oraz potężna dynastia, skazana na upadek, niesprawiedliwe sądy, religijność i jej brak... Dużo można by wymieniać.
Nić ludzkiego losu przędzie się powoli i nikt nie wie, który z naszych przypadkowych czynów zapadnie jak ziarno w żyzną glebę, aby wyrosnąć w potężne drzewo. str. 147
Ucieszyłam się, że autor nie zabija swoich bohaterów jeden po drugim, jak George R. R. Martin ;).
Jest ich dużo, jednak mimo to są znakomicie zbudowani. Każdemu przyświecają jakieś cele i wartości, mają swoje ambicje i tajemnice, a w bogactwie charakterów można odnaleźć ten, z którym bez problemu czytelnik się utożsami. Kolejnym plusem jest narracja trzecioosobowa, dzięki której znamy myśli i zamiary bohaterów, bez czego pogubilibyśmy się w fabule. Łatwo zrozumieć przeskoki od jednej osoby do drugiej oraz z miejsca do miejsca. Nawet opisy świata są ciekawe, czytelnik nie nudzi się przy opisie wystroju wnętrz czy potęgi zamku. Można się wiele dowiedzieć o tamtym okresie historycznym, w czym pomagają również przypisy znajdujące się na końcu książki, nie u dołu strony. Na początku bardzo mnie to męczyło, zrezygnowałam nawet kilka razy z kartkowania, jednak miałam wyrzuty sumienia... Nie bez powodu zostało to zorganizowane w ten sposób, przypisy są często obszerne, a o wielu rzeczach w nich zawartych nie miałam pojęcia. Dlatego warto je czytać, jeśli nie na bieżąco, to co jakiś czas.
Dodatkowo w książce są znakomicie wplecione różne ciekawostki polityczne, dotyczące na przykład podatków czy zależności między państwami, które często rujnują gospodarkę, co w fabule pokazano na przykładzie Flandrii.
(...) chował urazy jak skąpiec złoto. Wyganiał psy, bo został pokąsany, przepędzał dziecko, bo go zdradzono, a potem ubolewał nad swym osamotnieniem. str. 301
Królowie przeklęci TOM I to pierwsza część trzytomowego wydania cyklu. Zakończenie pozostawia niedosyt, chce się sięgnąć po kolejną część i topić się w świecie przepełnionym tajemnicą. Nie będę sobą, jeśli nie zachwycę się tą okładką... Twarda oprawa dodaje tylko uroku lekturze, jednak graficzna prostota i elegancja jest balsamem na moje oczy. Książkę już położyłam na honorowym miejscu, by była widoczna od wejścia. Nie ocenia się po okładce, wiem. Jednak ona jest wizytówką, więc tutaj oklaski dla Wydawnictwa Otwartego.

Myślę, że Królowie przeklęci są lekturą dobrą dla każdego, nie tylko miłośnika historii. W ciekawy sposób można się nie tylko czegoś nauczyć, ale i przeżyć intrygującą przygodę. Sposób narracji wciąga do granic możliwości, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, lekko przeskakuje się ze strony na stronę i nagle... koniec.
Jednak koniec jest zawsze początkiem.
Wszystkie decyzje mają wpływ na całe życie, nawet jeśli wydają się one bez znaczenia. Każda śmierć, każdy uśmiech, każde zło, każda jałmużna... Wszystko wraca.

Moja ocena: 11/10

Z tego miejsca bardzo dziękuję Najważniejszej Osobie w moim życiu za TAKI prezent urodzinowy!

8 komentarzy:

  1. Mam ją w planach, a po takiej recenzji koniecznie muszę zmodyfikować moje czytelnicze plany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Od razu będziesz chciała kolejną część czytać ;)

      Usuń
  2. Sama się zastanawiałam nad tą książką, chyba warto sięgnąć :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto! Daj znać, jak wrażenia po przeczytaniu :)

      Usuń
  3. "Królowie przeklęci" czekają już od dawna na mojej półce :) Twoja recenzja zmotywowała mnie, żeby w końcu po nich sięgnąć :D Szykuje się kawał dobrej literatury ;)

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię zmotywowałam! Taka książka nie może się kurzyć na półce ;)

      Usuń
  4. Książka baaaarrdzo mnie zafascynowała i chciałabym ją przeczytać. Zwłaszcza, że zapowiada się ciekawie a tematyka templariuszy jest jedną z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealna książka dla mnie.. Chyba w końcu ją kupię...

    OdpowiedzUsuń