poniedziałek, 23 lipca 2018

staliśmy tam na granicy wody i lądu

staliśmy tam na granicy wody i lądu
ciebie porwał prąd ja zostałam bezsilna
zdezorientowana wypatrywałam ciebie
gdzieś na horyzoncie straconych nadziei
gdybym tylko umiała pływać być może
wszystko potoczyłoby się inaczej

potrafię się tylko rozpływać na myśl
o spędzonych dniach i przegadanych godzinach
gdy ty nie wspominasz nawet mojego imienia
ja potrafię tylko wspominać moje imię w twoich
ustach popękanych od śmiechu
i szukać ciebie w kolejnym człowieku

nikt nie umie tak jak ty więc przychodzę
na brzeg ciała i duszy zawsze o tej porze
siadam na piasku i wznoszę domy
wielkie pałace w których mieliśmy razem
na zawsze trwać w żelaznym uścisku
i nie pozwolić światu się wykoleić

wszystko zabiera morze i tylko ja
niewzruszenie wciąż powtarzam
te same gesty te same słowa
jak mantrę wplatam w życie imię
którego nie potrafię się wyzbyć
jakby osiadło kurzem na sercu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz