piątek, 25 grudnia 2015

"Zaklinacz czasu" Mitch Albom

Tylko człowiek odmierza czas, odlicza godziny. Tylko człowiek wie, jaki jest rok, miesiąc, dzień tygodnia. Ptaki odlatując do ciepłych krajów nie patrzą do kalendarza i na zegarek. A człowiek... wciąż się boi, strach przed tym, że zabraknie czasu, dla wielu jest paraliżujący.

Myślę, że Zaklinacz czasu jest książką w sam raz na pierwszy dzień świąt.
Dajmy sobie czas na niemyślenie o czasie – chociaż chwilę.

Przed sześcioma tysiącami lat żyje chłopiec, który próbuje liczyć wszystko. Najpierw swoje palce, następnie swoje oddechy, później opracowuje pierwszy zegar i zaczyna liczyć czas. Od wschodu do zachodu, od pełni do pełni, Wszyscy inni żyją w przekonaniu, że słońce i księżyc to bogowie, którzy toczą ze sobą zaciętą walkę, dlatego raz jest ciemno i po chwili znów jasno. Dor jednak pragnie więcej: chce wiedzieć. Gdy Nim, jego przyjaciel z dzieciństwa, zostaje królem i próbuje zbliżyć się do bogów przez wybudowanie wieży, znanej nam jako Babel, Dor odmawia pomocy przy jej budowie. Zostaje wygnany z wioski, musi zamieszkać daleko od ludzi. Żegna ukochane dzieci i wraz z żoną idzie szukać miejsca na własny szałas. Czas zgubił Dora, jednak nie mężczyzna nie porzucił chęci liczenia. Wciąż badał, jaki związek ma odległość wody od brzegu ze słońcem, Aż pewnego dnia jego ukochaną dopada choroba, umiera na oczach Dora. Ten postanawia zwrócić jej czas i biegnie do wioski, wbrew zakazom wbiega po wieży Nima, widzi spadających ludzi, tragedię... aż w końcu spada do jaskini. Jaskini, do której nie dociera czas. W której w nieskończoność będzie nasłuchiwał ludzkiej rozpaczy, narzekań na brak czasu, marzeń zyskania go więcej...

Victor jest już starszym mężczyzną, przedsiębiorcą, bogaczem, człowiekiem "sukcesu". Żyje w naszych czasach, nie zwracając uwagi na własną żonę. Liczy się tylko praca, tylko papiery, tylko umowy. Gdy dowiaduje się, że jego organizm trawi rak i nie zostało mu wiele czasu, postanawia nie tylko wydłużyć sobie życie, ale podarować kolejne. Zabezpiecza swój cały majątek, okłamuje żonę co do swoich planów, ignoruje jej starania o kilka dni normalnego życia. Bo jak kilka dni ma się do kolejnego istnienia? 
Wyobrażacie sobie, jakby to było żyć w przyszłości? Bez bliskich ludzi, bez obowiązujących obecnie praw?
Człowiekowi, który może mieć wszystko, większość rzeczy nie potrafi dać radości. A człowiek bez wspomnień nie jest niczym więcej niż pustą skorupą.
Sarah z kolei jest siedemnastoletnią dziewczyną, która przeżyła rozwód rodziców, oddala się od matki i nie zauważa osób, którym na niej zależy. Liczy się tylko ten przystojniak o kawowych włosach, ten przystojniak, co to może mieć każdą. Przystojniak, z tak wysokim mniemaniem o sobie, że brak inteligencji próbuje zakryć wyglądem, chamstwem i ignorancją. Sarah zakochana bez wzajemności robi wszystko, by chłopak ją pokochał i okazał zainteresowanie. Obwinia się, że nie zrobiła tego, czego od niej oczekiwał. Jakby tego było mało, przystojniak ogłosił na Facebooku, że Sarah "się do niego przystawiała". Nieprzyjemne komentarze, obelgi i śmiechy doprowadzają dziewczynę na skraj załamania. Co zrobiła Sarah? A jak Wy byście postąpili w tej sytuacji?
Dawniej kochankowie na odległych wybrzeżach siadali przy świetle świecy i znaczyli pergamin atramentem, pisząc słowa, których nie dało się zmazać.
Losy trójki bohaterów łączą się w jedno. Ojciec Czas, stary bogacz, który chce za dużo czasu i dziewczyna, która chce go za mało. 

Książka Zaklinacz czasu Mitcha Albom przemyca filozoficzne rozważania oraz wartość życia dzięki ciekawej i niebanalnej historii. Fabuła wciąga czytelnika od pierwszych stron, prosty i ciekawy język nadaje jej uniwersalizmu i jasności przekazu. Zmusza nas do przemyśleń nad własnym życiem. Czy w wystarczający sposób doceniam czas, który mam? 
Autor w znakomity sposób oddaje emocje bohaterów i nie trudno wczuć się w ich położenie. Nie raz myślałam, że Sarah jest po prostu głupia, gdyż widać jak na dłoni, że chłopak nie jest wart jej starań. "Kupujesz chłopakowi, który traktuje cię jak rzecz, prezent za trzy stówy? Dziewczyno, opanuj się!"
Rozumiem, że zaślepiona dziewczyna jest zdolna do wszystkiego, ale aż tak? 
Victor nie widzi nic poza swoimi pieniędzmi, i do tego nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż wystarczy tylko trochę srebra, by nie widzieć już innych. Absurdalne jest to, że człowiek bogaty na potęgę nie zauważa, że mimo wszystko nie jest w świecie sam, a świat wyglądałby zupełnie inaczej bez wszystkich otaczających go ludzi. Bóg nie bez potrzeby wyznacza kres ludzkich dni.
– Bóg nie bez powodu wyznacza kres ludzkich dni.
– Co to za powód?
– Żeby nadać każdemu znaczenie.
Zaklinacz czasu to książka na jeden wieczór. Na chwilę. A zostaje w pamięci na dłużej, przełamuje barierę czasu. Miałam duże oczekiwania, sięgając po nią. Oczywiście się nie zawiodłam. Można po niej prowadzić ciekawe dyskusje, które pomogą zrozumieć wiele kwestii. Pozostaje pytanie:
czy czas jest nam rzeczywiście potrzebny?

4 komentarze:

  1. Ojej, bardzo chcę poznać ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez Ciebie muszę powiększyć listę książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być interesująca, będę o niej pamiętać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mitch Albom zachwycił mnie Pięcioma osobami, które spotykamy w niebie. dlatego z przyjemnością dopisuję Zaklinacz czasu do czytelniczej listy. pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń