piątek, 31 maja 2019

nadzieja niby mniejsza od miłości

bałam się że kiedyś to się stanie
tak po prostu
z zaskoczenia
bez pytania mnie o zdanie

chciałam by przyszło
jak grom z nieba
jak drobinka światła z cienia
i by zostało

nadzieja
niby mniejsza od miłości
a częściej mnie odwiedza
pośród kroków w szumie drzew

leje się z chmur jak deszcz
w słoneczny dzień
tak
bałam się strasznie że to się stanie

zamknie mi serce i dłonie
otworzy szeroko oczy
i zostanie
stanowczo za krótko

przychodzi kolejny raz
i pada przede mną na twarz
a ja odwracam się plecami
i odchodzę w drugą stronę

bo ponoć dla mnie
stworzono świat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz