piątek, 3 sierpnia 2018

Ludzie boją się Twojej miłości.

Ludzie boją się Twojej miłości. Czynisz nią cuda, poruszasz słońce, przenosisz góry. Ludzie boją się Twojej miłości, bo nie są przyzwyczajeni dostawać coś "po prostu". Chcesz kochać całym sercem, ciałem i duszą, a oni pozwalają Ci tylko trochę, tak nie do końca, tak kapkę - pragną poczuć, boją się przyjąć.

Ludzie boją się, że możesz poznać ich wady, wejść w ich ciemności, dotknąć ich gruzów, zetrzeć trochę kurzu. Czasem łatwiej im siedzieć w błocie, niż się umyć, a co dopiero dać to zrobić komuś. Ludzie nie pozwolą Ci się pokochać, póki sami nie będą na to gotowi. A Ty jak męczennik kochasz ich mimo wszystko.

Czasami Cię ranią, czujesz jak wyciągają noże ze swoich pleców i wbijają w Twoje. Czasem Cię ignorują, żebyś też zaczęła ignorować. Czasem trzymają Cię na dystans, stawiają trochę dalej, każą spojrzeć z odległości - patrz, patrz jaki jestem brudny, patrz jaki oszpecony, jak bardzo nie zasługuję na Twój dotyk, Twoją obecność, Twoją miłość.

Będziesz płakać i będziesz krzyczeć do gwiazd. Będziesz siedzieć na parapecie w przeciągu, będziesz zadawać pytania i nie dostawać odpowiedzi. Kochaj ich mimo wszystko.

Będziesz robić dobro w zamian dostając odrzucenie i mur, namacalny dystans. Czyń dobro mimo wszystko. Nie będzie ci dane widzieć, jakie owoce przyniosły Twoje czyny. I nie zobaczysz, do czego doprowadzasz. Nie będziesz obserwować, jak Twoje dzieło się rozrasta. Jesteś tylko, czy raczej aż narzędziem. Uczyń z tego Twoje szczęście.

Któregoś dnia ktoś przyjmie to, co chcesz dać. Któregoś dnia wróci to, co było, objawi się to, co już jest. Ufaj i bądź cierpliwa. Raduj się z małych rzeczy, słów ukrytych między wierszami, uśmiechów między oddechami, czynów niepozornych. Kochaj, bo tylko to się liczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz