W upalne dni często uciekałam na balkon w poszukiwaniu odrobiny cienia, wiatru i relaksu. Chciałam odpocząć od bólu głowy wywołanego skwarem i uczucia podpiekanej skóry. Moje ciemne włosy kłóciły się ze słońcem i toczyły walkę, wykręcając się we wszystkie strony - zupełnie jakby chciały odeprzeć od siebie promienie. Postanowiłam rozłożyć sobie leżak plażowy na tarasie, by mieć chociaż wrażenie cudownych wakacji nad morzem i wyobrażenie chłodnego wiatru zmierzającego do mnie od strony wody. Na kolanach kładłam książkę i rzeczywiście przenosiłam się do innego świata, w którym zapominałam o wszystkim dookoła. Zapach druku pieścił delikatnie moje nozdrza, a słowa brały pod ramiona i prowadziły między półkami księgarni "Sempre i Synowie". Zupełnie niespodziewanie wyrwał mnie z cudownej przygody nieprzyjemny zapach papierosów i czyjś głos, zupełnie nie pasujący mi do tonu jakiejkolwiek z postaci w mojej głowie.
-Ej, mówię coś do ciebie. Słuchaj mnie. Czy ty mnie ignorujesz?
-Musisz przeszkadzać mi akurat teraz?
-Co takiego jest w tych książkach, że siedzisz godzinami i czytasz? Wyszłabyś gdzieś ze znajomymi, rozerwała się, naczynia pomyła...
No właśnie, co takiego jest w tych książkach? - to również pytanie do Was
Dlaczego podczas jazdy autobusem wielu ludzi tak bardzo się dziwi na widok osoby z książką, albo - co gorsza - (nie)zwyczajnie się z niej śmieje?
"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie."
(Carlos Ruiz Zafón "Cień wiatru")
W kilku postach chcę pokazać Wam pozycje, które naznaczyłam mianem "moich ulubionych".
Dziś pierwsza z nich - "Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafón. Książka, o której ostatnio słyszę dużo pozytywnego głównie od licealistów i studentów, jednak mogę polecić ją osobie w każdym wieku. Myślę, że autor maluje Barcelonę słowami - zwiedzanie jej i chodzenie ścieżkami wraz z Danielem Sempre sprawiło mi nie lada przyjemność i zajęło kilka godzin. Nawet opisy, które w wielu książkach są nie do przeczytania, chłonęłam całą sobą z szeroko otwartymi oczami z fascynacji, a moja artystyczna dusza dostała w prezencie niemal metafizyczną przygodę z nutką tajemnicy i kapką miłości - nie tylko między kobietą a mężczyzną.
Oprócz znakomitego, lekkiego języka autor funduje czytelnikowi niebanalną historię bohaterów, którzy w żaden sposób nie są przerysowani ani niedopracowani. Ci, którzy mieli wzbudzić moją sympatię - wzbudzili ją. Ci, których miałam znielubić - byli przeze mnie nielubieni. Rządziły nimi różne uczucia i emocje: miłość, chęć zemsty i strzeżenia tajemnic, adrenalina płynąca w żyłach, spokój, troska... Wszystko to znakomicie się dopełniało i z postaci przechodziło na mnie, jakbym była elementem powieści. To chyba urzekło mnie najbardziej: czułam się uczestnikiem, nie tylko czytelnikiem.
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was do lektury z nadzieją, iż książka porwie kolejne osoby i kolejne dusze.
As Kier
As Kier
Ciągle czeka na mnie na półce... Ciekawe, kiedy przyjdzie jej czas.
OdpowiedzUsuńPolecam, moim zdaniem warto się przy niej rozerwać. Dla mnie to była rozrywka na 3 wieczory... Bo czytałam w roku szkolnym jeszcze.
UsuńW książkach ukrywa się magia, która zabija szarą rzeczywistość :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Cień wiatru", ale już zachęca do czytania, skoro opowiada o Barcelonie :) Co takiego jest w książkach? Trudno powiedzieć, chyba to, że każdy z nas może przeżyć tysiące chwil, czasem w ciele takich bohaterów jakimi zawsze chcieliśmy być :)
OdpowiedzUsuńhej :) ja osobiście jestem nałogową podglądaczką okładek książek, czytanych przez współtowarzyszy podróży. sporo podróżuję, przede wszystkim pociągami - ach te dwugodzinne dojazdy na uczelnie lub do domu - i aż mi się serce cieszy, że coraz więcej osób czyta w środkach komunikacji, a nie bezmyślnie gapi się w telefon lub za okno.
OdpowiedzUsuńco do "Cienia wiatru" - od dłuższego czasu leży na mojej półce, kupiony za grosze na wyprzedaży, ale nigdy nie miałam czasu zajrzeć. będę musiała to nadrobić.
pozdrawiam :)
Rzeczywiście, coraz więcej osób jedzie autobusem i czyta książki - już nie tylko naukowe do pracy czy szkoły. I pojawia się dużo punktów, gdzie wystawia się książki publicznie - szkoda, że dużo osób po prostu podkrada. Ale czytelnictwo się rozwija, może jak każdy książkoholik będzie wychowywał dzieci w tym samym klimacie, niedługo społeczeństwo będzie się robiło coraz bardziej inteligentne i oczytane?
UsuńCień wiatru bardzo polecam, niedługo pojawią się posty odnośnie kolejnych części tej serii :)
Też kocham czytać i wolę siedzieć w domu z książką niż włóczyć się ze znajomymi, co nie czyni mnie najlepszą towarzyszką. Niektórzy to rozumieją, inni nie :) może kiedyś przeczytam "Cień wiatru", ale jak na razie skupię się na innych pozycjach :)
OdpowiedzUsuńObecnie nałogowo czytam fantastykę. Pochłaniam wszystko co wpadnie mi w ręce. Jestem tą "dziwną" latoroślą, która jako prezent urodzinowy\świąteczny chce książki.
OdpowiedzUsuń"Cień wiatru" dodaje do mojej listy książek, które muszę przeczytać :)
Żaluję, że jeszcze jej nie ma z mojej kolekcji, bo mam na nią chrapkę już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńPolecam księgarnię internetową nieprzeczytane.pl - bardzo tanio mają kieszonkówki, nawet 4 zł :) Właśnie tam kupiłam wszystkie części.
UsuńBardzo chciałam przeczytać serię "Cmentarza zapomnianych książek". Póki co przebrnęłam tylko przez "Trylogię mgły"
OdpowiedzUsuńWspaniała książka :) Jedna z najlepszych :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/
ostatnimi czasy wszystkie książki, które przeczytałam to w autobusie
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie Twój opis książki i już wiem jaką kupię przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jego cytat "Książki są lustrem .. " . Mam go na zakładce z "lubimyczytać.pl" Żadnej jego książki nie miałam jeszcze w rękach. :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Zafona! Jeden z moich ulubionych autorów - jego styl pisania to mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuń,Przez niego zginę'' - na tę pozycję zdecydowanie czekam :)
Bloga mam już w obserwowanych i postaram się zaglądać częściej, bo bardzo mi się podoba :)
Pozdrawiam!
http://papierowenatchnienia.blogspot.com/