wtorek, 16 lipca 2019

Piszę do Ciebie listy

Milczysz.
Piszę do Ciebie listy i może niektóre czytasz,
ale albo nie chcesz albo nie masz czasu odpisać.
W obu przypadkach czuję się nieistotna, pominięta,
bo mimo że widzisz, to nie pamiętasz.
Jedne trzymasz w szufladzie opisanej "bzdury tej Małej",
resztę w nieotwartej kopercie wrzucasz do "nieprzeczytane".
Ludzie mają foldery na fejsie, Ty wypychasz nimi szuflady.
Jak możesz, Dobry Boże, zostawiać mnie
na dzień przed podróżą, na minutę przed snem?

Wiesz Boże, jestem dziś smutna i stęskniona,
ale i radosna i rozpromieniona.
Rozpakowuję się z łez i wątpliwości,
pakuję w walizki pozostałości miłości,
z kartonów książek i wspomnień układam wieżę
i już nie wiem, na czym stoi mój świat i w co wierzę.
Rzucam się z kąta w kąt, obiłam sobie już wszystkie kanty,
wysprzątałam się od stóp do głów, wyprałam firanki,
a moje miejsce na ziemi wciąż jest puste i zimne,
otulam się paltem modlitwy, ale w dotyku jest takie niemiłe.

Siedzę między białymi ścianami sama,
a Ty nie odpowiadasz na wszystkie pytania i łkania.
Jeśli ktoś poza mną gdzieś na drugim końcu świata
krzyczy do Ciebie, który nie odpowiadasz,
to przyślij go tutaj, może przyjdziesz, gdy połączymy siły,
skoro dla jednego człowieka nie masz przynajmniej godziny.
Ty wiesz, że trudniejsze od przejmującego smutku
jest tylko szczęście przeżywane po ciuchu,
więc jeśli niszczysz w moim życiu wszystko co złe
wypełnij chociaż pustki dobrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz